sobota, 27 kwietnia 2013

Suknia 1910-1912

Z zamiłowania do filmu Titanic, czy też serialu Downton Abbey i całego splendoru tamtych czasów, powstała suknia własnego projektu z drugiej dekady XX wieku. Szwy maszynowe z wyjątkiem wykończeń. Wykonana z  jasno lawendowej bawełny na podszewce i syntetycznej tafty oraz koronki, z tyłu posiada zapięcie na haftki. Tren podszyty płótnem. Uszycie zajęło mi około trzech dni:)  Po wykończeniu sukni postanowiłem z resztek materiałów, koronek, kwiatów i piór wykonać kapelusz::) I teraz zrodził się dylemat... jaki charakter będzie miała suknia? Na pewno nie wieczorowa, a z drugiej strony nie bardzo popołudniowa, ze względu na tren... Mimo wszystko zaprezentuję swoje dzieła:)

    





czwartek, 18 kwietnia 2013

Manekin- nowe oblicze

Mój trzyletni manekin damski jest tak wyeksploatowany, że postanowiłem go trochę odrestaurować i przerobić. Jak tylko go zakupiłem,  miałem zamiar zwęzić w talii albo drastycznie i makabrycznie porżnąć trochę pianki poliuretanowej. Był nowy, więc obawiałem się, żeby nie zniszczyć...Przeprowadziłem więc parę delikatnych operacji plastycznych. Wreszcie manekin nie wytrzymał, pękł w parę części od moich zalotów i trzeba było poskładać jak należy. Międzyczasie autorka bloga "American Duchess" również dokonała  lekkiej zmiany w manekinie Link, aby był bardziej elastyczny- jak to w życiu- taka cecha przydaje się. Ja zadziałałem bardziej radykalnie! O tak! Wpadłem na pomysł, aby zostawić tylko jego "kręgosłup", a przód i boki wypełnić wnętrznościami z poduszki. Takie oto metamorfozy przechodził mój manekin od wczoraj:).

Zacząłem od posklejania klejem polimerowym o konsystencji żelu i owinięciu taśmą. Kolejno powbijałem w niego  parę patyków (wziąłem takie jak od namiotu XD) po skosie, przechodzące przez "kręgosłup" i biodra- dla wzmocnienia.


 Następnie obłożyłem podwójną warstwą pikówki, a brzuszek wnętrznościami z poduszki:).


Następnie środek tułowia również owinąłem warstwą ociepliny i pozszywałem wszystko ściegiem obrzucanym.                            


Po nałożeniu koszulki z lycry prezentuje się tak:


Na tym zdjęciu ścisnąłem taśmą w talii do około 45 cm, a więc prawie tyle, co miała Scarlet O'Hara w Przeminęło z wiatrem:).