Przyglądając się sukni pochodzącej ze zbiorów Paul'a Pioret'a, a także jej nieco różnej wersji rzeczywistej powstała suknia wieczorowa z podwójnym trenem na zamównie dla Gabrieli Juranek. Uszyta z cienkiej, kremowej satyny o delikatnym połysku oraz czarnego, miękkiego tiulu na batystowej podszewce. Wykończona miedzianą pasmanterią przy dekolcie, rękawkach i na tiulowej tunice przechodzącej w tren. Z przodu naszyta aplikacja w postaci gałązki z atłasowymi różyczkami w kolorze malinowym i różowym. Na trenie ponaszywane rozsypane płatki róż współgrające z aplikacją na przodzie. Zapinana na zatrzaski. Do kompletu dołączona wąska, batystowa halka z ozdobnymi zaszewkami i koronką angielską u dołu, przepleciona błękitną atłasową wsążeczką.
Moja wersja:)
Halka:
Jak już pisałam ta suknia jest cudowna! Ale to halka podbiła mojej serce, przeurocza!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)Hm halka?:D Pierwszy raz szyłem tę część garderoby:D Ale tak samo podoba mi się jak suknia i jestem z niej dumny:D Chyba bieliznę najprzyjemniej się szyje:) To niewidoczny element, ale taki wdzięczny i kobiecy, jeżeli uzupełni się odpowiednimi zdobieniami:)
UsuńJa nigdy nie lubiłam szycia halek i bielizny, dlatego właśnie że są niewidoczne, a dużo z nimi roboty. Ale ta jest prześliczna :) Cała suknia jest piękna i właśnie ta epoka trafia na moją wishlist (która jest tak długa, że pewnie zajmie mi czas do trzydziestki) :D Czyli powinieneś być dumny, bo przedtem wcale a wcale mi się nie podobała :P
UsuńJestem dumny!:) Cieszę się, że moje dzieła rozkochały Cię w tej epoce;) Hm może jednak wcześniej się wyrobisz z tymi marzeniami:) Ale jak widać ciągle przybywa, więc pewnie zajmie to o wiele dłużej:P
UsuńMoja!!! :D Ach, i kocham, jak opisujesz materiały :D
OdpowiedzUsuńO tak, Twoja! Już do Ciebie jedzie:D Dziękuję:)
UsuńA tak poza tym to pozwolę sobie Ci przypomnieć, że wysłałam Ci maila z pewną prośbą i jeszcze nie otrzymałam odpowiedzi :D
UsuńOdpisałem:)
UsuńMnie najbardziej urzekło to zdjęcie tyłu z "zakręconym" trenem... Pięknie! :)
OdpowiedzUsuńTak myślałem, że spodoba się Tobie to zdjęcie:) Jak na zdjęciach z epoki edwardiańskiej kobiety miały tak zawinięte suknie w bok:D
UsuńDokładnie, znowu przychodzi mi do głowy zdjęcie naszej zadzierającej nosa (i brodę :D) Camille... :)
UsuńRacja:D Ale dla mnie ikoną pozostanie Lily Elsie:) Może poświęce jej kiedyś post? Hm:)
UsuńMożna by poświęcić jej ścianę w pokoju! :D Albo lepiej nie, bo codziennie bym się dołowała... :p
UsuńAlbo miała motywację do szycia i kreowania podobnego wizerunku, który zresztą bardzo Tobie pasuje:)
UsuńRównież zakochałam się w tej sukni ;p Aż mam chętkę sobie coś takiego uszyć ... ale w kolejce jeszcze czekają 1828 i 1870-1890 rok ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Widzę, że ze swoimi planami i ciągłym przypływem zachcianek nie wyrobimy się nawet do wieczności:D
UsuńJak się nie ma celów, nie ma się co robić ;p
UsuńPiękna suknia. A halka jest tą wisienką na torcie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję;) Hehe podoba mi się to określenie;D
UsuńNadaje się na konkurs, jest piękna i kojarzy mi się z biografią Liane de Pougy, którą obecnie czytam. Szalone to były czasy chyba bardziej niż czasy Gatsbyego.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) W jakim sensie szalone? Masz na myśli ynamiczny rozwój, nagły postęp? Przyspieszenie tempa życia?:)
UsuńAaa to wypada polecić tę książkę. Akurat miałam na myśli ludzi zwłaszcza Paryżan, którzy się bawili do upadłego (bale, koncerty, teatry, restauracje itp). A książka ma tytuł "Liane de Pougy. Dama , kurtyzana, święta" Jean Chalon. Rzeczywiście, chyba wtedy życie przyspieszyło a poza tym ludzie nie znali jeszcze okropności wojny.
UsuńRacja... i dziękuję:)
UsuńPiękna suknia i halka :) Najbardziej podobają mi się w niej róże z przodu, no i tren *_*
OdpowiedzUsuń(nie wiem dlaczego blogroll nie wyświetla mi Twoich postów :/ Coś się popsuło -_- )
Dziękuję bardzo!:)
Usuńpiekna haleczka:) mam na sobie koszulke nocka ktora mi uszyles pare lat temu i widze ogromny postep .. a moze to za sprawa tych slynnych koronek??
OdpowiedzUsuńHaha:D Dziękuję:)
UsuńPięknie uszyta suknia :) idealnie wykończona.Zazdroszczę zdolności :) ja to chyba nigdy tak pięknie szyć nie będę ale chociaż mogę popodziwiać u innych profesjonalistów :D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Nie mów nigdy, tylko próbuj!:) Do profesjonalisty to jeszcze mi brakuje;)
Usuń