Inspirując się kilkoma przykładami sukien asymetrycznych z tamtego okresu, postanowiłem uszyć własną i według swojego projektu;) Przyznam się, że w projekcie tył sukni wyglądał nieco inaczej. Chciałem wykorzystać coś na styl plisy à la Watteau. Niestety zabrakło materiału i nawiązanie do rokoka okazało się bardzo minimalne...;( Skończyło się na krótkim panelu wykończonym tasiemką u góry i koralikami u dołu, który można przypiąć do sukni lub nie. Sukienka jest uszyta z imitacji surówki jedwabnej w kolorze przydymionego różu, cienkiej starej satyny ecru i koronki (na zdjęciach kolory są przejaskrawione, w rzeczywistości są hm... bardziej wypłowiałe:)), cała podszyta bawełnianym płócienkiem. Zapinana z tyłu na zatrzaski i jedną haftkę. Wykończenia z pasmanterii, a właściwie jej resztek:D
Moje inspiracje:
W poniższej sukni również mamy fałdy na plecach, które łączą się ze spódnicą przechodząc w tren.
A teraz moja wersja sukni:)