Z okazji dnia dziecka, przy wykorzystaniu pewnych umiejętności cukierniczych, upiekłem torcik z czekoladowych biszkoptów nasączony ponczem z dodatkiem alkoholu (jestem pełnoletni) i przełożony masą o smaku róży. Udekorowałem go gorzką, grubo pokruszoną czekoladą i kremowymi "koralikami".
Prezentuje się tak:
Przypomina mi kolorystycznie suknię z kadru fimu. Innymi słowy Kirsten Dunst jako Maria Antonina w tejże odsłonie jest słodka, a zarazem subtelna niczym torcik różany...^^
Aż chce się powiedzieć "Niech jedzą ciastka", kiedy będzie brakowało chleba w piekarniach. Słowa te są często błędnie przypisywane królowej. W rzeczywistości były znane wcześniej. Pisał o tym francuski filozof i pisarz Jean Jacques Rousseau w Wyznaniach.
Super torcik ;)
OdpowiedzUsuńtorcik różany...mniam, przepadam za konfiturą różaną, ostatnio dostałam nawet różane rachatłukum, pychoty.
OdpowiedzUsuńSzyjesz piękne rzeczy, zazdroszczę dziewczynom, które noszą Twoje suknie i gorsety :)