poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Gorset na modelce




Komentarze i sugestie mile widziane;).

10 komentarzy:

  1. Gorset pierwsza klasa ;) Nie marszczy się, ładnie wykończony :) Zastanawia mnie tylko, jakimi latami był inspirowany?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!:) Inspirowałem się gorsetami z przełomu XIX i początku XX wieku, ale jedynie ze względu na długość z tyłu i to że jest pod biustem. Kiedy sylwetka została wygięta w kształt litery S, nie było konieczne zachodzenie gorsetu na biust, o ile dobrze kojarzę;) Natomiast jeżeli chodzi o krój to zdecydowanie nie przypomina tych z "Belle epoque".

      Usuń
  2. Staram i staram i staram się znaleźć jakiś minus i nie potrafię. Dobra robota!
    Mam za to pytanie: ile tu jest fiszbin i czy dają dobre usztywnienie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo:) Jednak teraz usztywniłbym go mocniej. Z początku chciałem uczyć krótki underbust, jednak po kupieniu materiału wierzchniego, aż szkoda go było nie zużyć całego, tak mi się spodobał. I wtedy okazało się, że nie miałem więcej fiszbiny sprężynowej... Zaryzykowałem, uszyłem dłuższy i usztywniłem na ile mam możliwości. Skroiłem w taki sposób, aby z tyłu miał te parę centymetrów luzu i równocześnie dostosowany był do 60 cm w talii. Po mocniejszym ściśnięciu zapewne marszczyłby się. Przy większej ilości fiszbin, wydaję mi się, że nawet ciaśniejsze sznurowanie obejdzie się bez większych zmarszczek, a wtedy nawet nie byłaby konieczna taśma w talii (autorka bloga "Before the Automobile" właśnie odpisała mi, że przy mocnym materiale spodnim i zszyciu go razem z wierzchnim, a dodatkowo mocnym usztywnieniem gorset nie wymaga taśmy wzmacniającej w talii). Fiszbin łącznie z busk'iem jest 14- 8 stalowych płaskich i 6 sprężynowych, co kwalifikuje go do bardziej modelujących, niż tight lacing'u:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I właśnie wyszło na jaw, jak nas sklepy oszukują - tightlacing z burleski również ma nie więcej niż 12 fiszbin ...
      Niedługo będę się brała za własny gorset z okresu turniury (tylko jeszcze nie wybrałam, czy I, princesse czy II) i zastanawiam się, jak to technicznie rozwiązać ;)

      Usuń
    2. Jeśli masz na myśli fiszbinę do turniury, to szczerze powiem, że czasem nawet stalowa jest do niczego. Niekoniecznie im szersza fiszbina stalowa, tym jest mocniejsza itd. Przetestowałem taką stalową płaską o szerokości 1,2 cm i niestety moje panier XVIII- wieczne o rozpiętości 120 cm nie wytrzymały, a co najlepsze, fiszbina z halki spod sukni ślubnej siostry, chociaż z plastiku 100%, jest mocniejsza! Okazuje się, że ważna jest szerokość i materiał z którego usztywnienie jest zrobione, ale liczy się także jej trzeci wymiar, czyli głębokość:)

      Usuń
    3. Fiszbina, którą używałem do konstrukcji była ze sklepu angielskiego Vena Cava Design. Stalowa płaska i sprężynowa do prawdziwych gorsetów z tego sklepu są moim zdaniem bardzo dobre, natomiast ta, którą użyłem do panier cięta wedle potrzeby nie spisała się. Dla porównania spróbuj powyginać kartkę papieru i całą książkę, albo cienki drut o przekroju okrągłym i gruby stalowy:) Podsumowując, fiszbina musi być o odpowiedniej szerokości, ale też nie taka płaska, płytka, czy jak to nazwać:) Okrągła stalowa o średnicy już około 0,6 cm byłaby o niebo lepsza:D

      Usuń
    4. Tzn, do turniury będę na pewno używała krynoliny ślubnej - pojadę do hurtownii po obręcze ;)Przy czym chcę uszyć pawi ogon, bez klatki, więc będzie trochę cięcia. A do gorsetu właśnie chyba użyję grubszych, plastikowych gorsetowych - te materiałowo- plastikowe u mnie się nie sprawdzają ,te grubsze, zalane żywicą już prędzej. dzięki za pomoc ;)

      Usuń
  4. Gorset cudowny! Uwielbiam wcięte w talii modelki :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:) Takie wcięcie w talii to jeszcze za dużo:) Hehe żartuję;)
      Pozdrawiam:)

      Usuń